Nie próbuj mówić o miłości
Nie próbuj mówić o miłości,
Bo ona w słowach się nie mieści.
Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny,
Co tylko czasem zaszeleści.
Ja powiedziałem, wyznałem miłość
Przed miłą serce otworzyłem
Drżący, zziębnięty, ze łzami w oczach.
Lecz cóż – po chwili jej nie było
Kiedy odeszła, skądś wędrowiec
Nieznany nagle się pojawił
Tak cichy, prawie niewidoczny
Jednym westchnieniem ją przywabił.
* William Blake
Nie próbuj mówić o miłości
Nie próbuj mówić o miłości,
Bo ona w słowach się nie mieści.
Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny,
Co tylko czasem zaszeleści.
Ja powiedziałem, wyznałem miłość
Przed miłą serce otworzyłem
Drżący, zziębnięty, ze łzami w oczach.
Lecz cóż – po chwili jej nie było
Kiedy odeszła, skądś wędrowiec
Nieznany nagle się pojawił
Tak cichy, prawie niewidoczny
Jednym westchnieniem ją przywabił.
* William Blake
Pomyśl o mnie
* Edyta Bartosiewicz
Jeśli myślisz o mnie czasem
Ciepły obraz w sercu masz
Jeśli czujesz już inaczej
Jeśli bronisz się przed sobą
A tak naprawdę jednak chcesz
Pomyśl sobie o mnie czasem
Jeśli przyśnię się tej nocy
Przyjdę tak jak gdyby nic
Czy tej nocy nam wystarczy?
Jeśli bronisz się przed sobą
A tak naprawdę jednak chcesz
Pomyśl sobie o mnie czasem
Pomyśl o mnie
Pomyśl o mnie…
Nie tłumacz się przede mną
Ja tego nie potrzebuję
Przecież wiesz, co do Ciebie czuję
Gdybym nie chciała, nie doszło by do tego
Kocham Cię, lecz Ty jesteś dla mnie tylko kolegą
Nie przepraszaj mnie , nie mów, żebym nie płakała
Pamiętaj tylko, że zawsze będę Cię kochała…
Pragnienie
To ja i mój świat widzi nas
na plaży pełnej drobinek piasku i szczęścia,
przy promieniach słońca roześmianych
i pełnych miłości aż po brzegi.
Tak pragnę, byś był ze mną
między jednym uderzeniem fali o brzeg
a drugim… biciem serca…
Jeśli tylko zechcesz
Tobie ofiaruję sen-
spokojny, zbawienny.
I deszcz ciepły, rzęsisty,
od którego Twoje ciało
stanie się wilgotne.
Dam Ci też słońce,
w którym, niczym jabłka w sadzie,
dojrzewają cudne pola makowe.
I kwiaty z tych pól
również złożę Ci u stóp.
Poproś o co zechcesz…
a ja nie będę umiała Ci odmówić.
Chciałabym być trawą na łące
Ptakiem, bujającym w obłokach,
Kroplą rosy na liściu
Srebrzącą się w słońcu,
Którą spijasz wargami
Spragniony.
Chciałabym być kwiatem,
Który nosisz w butonierce
Zegarkiem, który nosisz na ręce.
Księżycem jasnym,
patrzącym w Twe oczy
Żywym blaskiem gorejące.
Liściem, który zrywasz nocą
Ziemią po której stąpasz.
Chciałabym…
Lecz to tylko marzenia…
Ty przecież nie istniejesz…
Choć jednak jesteś…
W mych marzeniach…
Wymyśliłam Cię,
Siedząc na okręcie mych myśli
Płynącym przez bezmiar oceanu
Mej tęsknoty.
Czy słyszysz mój głos,
dudniący echem wśród gór?
Tak to ja
Wołam Cię …
Usłysz mnie!
Przyjedź, przyjedź,
Przytul mnie
Stań przede mną – szepnij
Jestem.
Tylko tyle chcę od życia
Czy za dużo…
Czemu odeszłeś,
nie powiedziałeś.
Czemu odeszłeś,
kochać przestałeś.
Została tylko,
ta chwila wspomnień.
Chwila nadziei, że KOCHASZ mnie.
Gdzie teraz jesteś
- może daleko.
Twój obraz błądzi,
za górą, rzeką.
Została tylko,
ta chwila wspomnień.
Chwila nadziei, że kochasz mnie.