Nie próbuj mówić o miłości,

Bo ona w słowach się nie mieści.

Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny,

Co tylko czasem zaszeleści.

Ja powiedziałem, wyznałem miłość

Przed miłą serce otworzyłem

Drżący, zziębnięty, ze łzami w oczach.

Lecz cóż – po chwili jej nie było

Kiedy odeszła, skądś wędrowiec

Nieznany nagle się pojawił

Tak cichy, prawie niewidoczny

Jednym westchnieniem ją przywabił.

* William Blake

 

Uśmiech

Jest Uśmiech Miłowania

I Uśmiech Podstępnej Uciechy

I jest Uśmiech nad Uśmiechami

W którym łączą się te dwa Uśmiechy

Jest Grymas Nienawiści

I jest Grymas Wzgardliwej Niechęci

I jest Grymas nad Grymasami

Który próżno chcesz wymazać z pamięc

Bo zagnieździł się w Jądrze Serca

I przedostał się do Szpiku Kości

Żaden uśmiech znany człowiekowi

Nie przeniknie owych Głębokości

Tylko Jeden – ten co się raz zdarza

Między naszą Kołyską a Mogiłą –

Lecz gdy taki Uśmiech zajaśnieje

Znika wszystko co Cierpieniem było

* William Blake

 

Nie próbuj mówić o miłości

Nie próbuj mówić o miłości,

Bo ona w słowach się nie mieści.

Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny,

Co tylko czasem zaszeleści.

Ja powiedziałem, wyznałem miłość

Przed miłą serce otworzyłem

Drżący, zziębnięty, ze łzami w oczach.

Lecz cóż – po chwili jej nie było

Kiedy odeszła, skądś wędrowiec

Nieznany nagle się pojawił

Tak cichy, prawie niewidoczny

Jednym westchnieniem ją przywabił.

* William Blake

 

Nie próbuj mówić o miłości

Nie próbuj mówić o miłości,

Bo ona w słowach się nie mieści.

Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny,

Co tylko czasem zaszeleści.

Ja powiedziałem, wyznałem miłość

Przed miłą serce otworzyłem

Drżący, zziębnięty, ze łzami w oczach.

Lecz cóż – po chwili jej nie było

Kiedy odeszła, skądś wędrowiec

Nieznany nagle się pojawił

Tak cichy, prawie niewidoczny

Jednym westchnieniem ją przywabił.

* William Blake

 

Pomyśl o mnie

* Edyta Bartosiewicz

Jeśli myślisz o mnie czasem

Ciepły obraz w sercu masz

Jeśli czujesz już inaczej

Jeśli bronisz się przed sobą

A tak naprawdę jednak chcesz

Pomyśl sobie o mnie czasem

Jeśli przyśnię się tej nocy

Przyjdę tak jak gdyby nic

Czy tej nocy nam wystarczy?

Jeśli bronisz się przed sobą

A tak naprawdę jednak chcesz

Pomyśl sobie o mnie czasem

Pomyśl o mnie

Pomyśl o mnie…

 

Nie tłumacz się przede mną

Ja tego nie potrzebuję

Przecież wiesz, co do Ciebie czuję

Gdybym nie chciała, nie doszło by do tego

Kocham Cię, lecz Ty jesteś dla mnie tylko kolegą

Nie przepraszaj mnie , nie mów, żebym nie płakała

Pamiętaj tylko, że zawsze będę Cię kochała…

 

Pragnienie

To ja i mój świat widzi nas

na plaży pełnej drobinek piasku i szczęścia,

przy promieniach słońca roześmianych

i pełnych miłości aż po brzegi.

Tak pragnę, byś był ze mną

między jednym uderzeniem fali o brzeg

a drugim… biciem serca…

 

Jeśli tylko zechcesz

Tobie ofiaruję sen-

spokojny, zbawienny.

I deszcz ciepły, rzęsisty,

od którego Twoje ciało

stanie się wilgotne.

Dam Ci też słońce,

w którym, niczym jabłka w sadzie,

dojrzewają cudne pola makowe.

I kwiaty z tych pól

również złożę Ci u stóp.

Poproś o co zechcesz…

a ja nie będę umiała Ci odmówić.

 

Chciałabym być trawą na łące

Ptakiem, bujającym w obłokach,

Kroplą rosy na liściu

Srebrzącą się w słońcu,

Którą spijasz wargami

Spragniony.

Chciałabym być kwiatem,

Który nosisz w butonierce

Zegarkiem, który nosisz na ręce.

Księżycem jasnym,

patrzącym w Twe oczy

Żywym blaskiem gorejące.

 

Liściem, który zrywasz nocą

Ziemią po której stąpasz.

Chciałabym…

Lecz to tylko marzenia…

Ty przecież nie istniejesz…

Choć jednak jesteś…

W mych marzeniach…

Wymyśliłam Cię,

Siedząc na okręcie mych myśli

Płynącym przez bezmiar oceanu

Mej tęsknoty.

 

Czy słyszysz mój głos,

dudniący echem wśród gór?

Tak to ja

Wołam Cię …

Usłysz mnie!

Przyjedź, przyjedź,

Przytul mnie

Stań przede mną – szepnij

Jestem.

Tylko tyle chcę od życia

Czy za dużo…

 

 

Czemu odeszłeś,

 nie powiedziałeś.

 Czemu odeszłeś,

 kochać przestałeś.

 Została tylko,

 ta chwila wspomnień.

 Chwila nadziei, że KOCHASZ mnie.

Gdzie teraz jesteś

- może daleko.

 Twój obraz błądzi,

 za górą, rzeką.

 Została tylko,

 ta chwila wspomnień.

 Chwila nadziei, że kochasz mnie.