Nie próbuj mówić o miłości,

Bo ona w słowach się nie mieści.

Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny,

Co tylko czasem zaszeleści.

Ja powiedziałem, wyznałem miłość

Przed miłą serce otworzyłem

Drżący, zziębnięty, ze łzami w oczach.

Lecz cóż – po chwili jej nie było

Kiedy odeszła, skądś wędrowiec

Nieznany nagle się pojawił

Tak cichy, prawie niewidoczny

Jednym westchnieniem ją przywabił.

* William Blak